Spis treści
Autorka: Joasia
PR Manager
Cześć dziewczyny! Odchudzacie się? A może zamierzacie się odchudzać i usłyszałyście o Slimberry?
Lato minęło z prędkością światła a wraz z nim pewnie marzenie wielu osób o szczupłej sylwetce😉
W końcu, skoro i tak znowu przychodzi pora na obszerne swetry, to po co się przemęczać.
A ja wam powiem, że to błędne myślenie.
Odkładając wszystko na później, nigdy nie osiągniemy swoich celów i nie spełnimy marzeń.
Warto zacząć już dziś i zrobić coś dla siebie. Uwierzcie mi dziewczyny, że nie ma odpowiedniego momentu na odchudzanie, bo – KAŻDY MOMENT JEST NA TO ODPOWIEDNI.
Sprawdźcie moją historię a może zainspiruje was ona do ruszenia się z kanapy i zawalczenia o własne zdrowie i świetne samopoczucie.
Do dzieła dziewczyny!
Moja historia
Mam na imię Aśka. Przez wiele lat się odchudzałam. Czasami było to poważne odchudzanie z dietą i treningami a czasami po prostu starałam się mniej jeść, kupowałam jakieś reklamowane w telewizji środki odchudzające i się do tego nie przykładałam.
Dwa razy byłam na konkretnej diecie, były to dieta 1200 kalorii i dieta kopenhaska.
Ta pierwsza zupełnie mnie wykończyła. Jadłam naprawdę mało, byłam ciągle głodna i wściekła. Rzeczywiście dzięki niej schudłam.
W ciągu miesiąca straciłam 7 kilogramów. A zaraz po jej zakończeniu przybrałam 8 kilogramów. Z kopenhaską schudłam 8 kilogramów w dwa tygodnie.Wyglądałam jak cień człowieka, szara cera. Włosy wychodziły mi garściami. Efekt jojo razy dwa.
Po tych historiach postanowiłam sobie, że już nigdy nie będę się katować drakońskimi dietami i chodzić głodna.
Za bardzo cenię swoje zdrowie, żeby się wykańczać. Zrezygnowałam z diet odchudzających na dobre.
Ważyłam 76 kilogramów przy wzroście 1,67cm.
Doskwierały mi obwisłe ramiona, otłuszczone uda i oczywiście brzuch, na którym zawsze kumulowała się moja nadwaga. Dodatkowo zmagałam się z cellulitem.
Niby nie byłam otyła, ale kiedy sprawdziłam swoje BMI, wyszło mi, że mam nadwagę i powinnam zrzucić przynajmniej 6 kilogramów.
Niestety za każdym razem, gdy się odchudzałam w krótkim czasie znów przybierałam na wadze. To była niekończąca się historia.
Na to, żeby spróbować tabletek odchudzających wpadłam w sumie spontanicznie.
Na jednej ze stron dla kobiet w necie, zobaczyłam reklamę tabletek Slimberry. Banner był zachęcający a ja zdesperowana, więc się zdecydowałam.
Czy to był dobry wybór?
Slimberry – warto czy nie warto?
Co mogę wam powiedzieć o Slimberry? Na pewno to co przeczytałam o nim w sieci.
Głównym składnikiem tego suplementu są jagody, błonnik oraz znana wszystkim aronia. Nie wiedziałam, że ma ona działanie odchudzające i było to dla mnie zaskoczenie.
Aronia jest źródłem wielu witamin tj. P, B, C, E. Do tego zawiera liczne składniki mineralne jak miedź, żelazo, wapń czy potas.
Aronia ma właściwości oczyszczające organizm i ponadto usuwa z organizmu nagromadzoną wodę.
Producent tabletek przekonuje, że:
– wspomogą one proces spalania tłuszczu,
– przyspieszą tempo metabolizmu,
– zablokują apetyt na niezdrowe przekąski,
– poprawią nasze ogólne samopoczucie.
Dodatkowy atut, to że tabletki można kupić bez recepty. Tabletki kupiłam przez stronę producenta. Zdecydowałam się na dwa opakowania, gdzie koszt jednego wynosił 137 zł. Razem zapłaciłam 274 zł.
Producent zaleca przyjmowanie dwóch kapsułek dziennie. W opakowaniu mamy 30 tabletek. Dwa opakowania wystarczają więc na miesiąc kuracji.
Spora kwota, ale bardzo chciałam schudnąć.
Jesteście ciekawe czy się udało…?
Efekty odchudzające po kuracji Slimberry
Muszę przyznać, że rzeczywiście, biorąc Slimberry zauważyłam efekt odchudzający.
Oczywiście łykając tabletki dbałam o odżywianie, czyli absolutnie odstawiłam słodycze i wszelkiego rodzaju przetworzoną żywność. Piłam dużo wody i kilka razy w tygodniu korzystałam z orbitreka, kiedy pozwolił mi na to czas.
W ciągu miesiąca udało mi się schudnąć 5 kilogramów. Nie jest to bardzo dużo, szczególnie biorąc pod uwagę cenę jaką zapłaciłam.
Uznałam, że zanim kupię kolejne opakowania, zaczekam i zobaczę jak będzie się utrzymywać ta waga.
Niestety, bardzo szybko znów zaczęłam nabierać masy. Byłam zrozpaczona. Po odstawieniu tabletek przytyłam znów 4 kilogramów, nawet nie wiem kiedy.
Nie zdecydowałam się już na kolejne opakowania.
Może to wina mojego organizmu, który nie jest w stanie poradzić sobie ze zrzuceniem nadwagi?
Wciąż zadawałam sobie to pytanie. Myślę, że sam suplement nie jest zły i jeśli ktoś ma środki finansowe może go sobie kupić i wypróbować. Ja zrezygnowałam.
Czy to koniec odchudzania?
Po Slimberry przez dłuższy czas nie myślałam o kolejnych próbach odchudzania. Przytyłam kolejne dwa kilogramy i po cichu pogodziłam się z tym, że zawsze będę już wyglądać tak jak wyglądałam.
Akurat w tym czasie, moja szwagierka zdecydowałam się na odchudzanie i zaproponowała mi, że możemy spróbować razem. Postawiła na treningi i suplementację.
Powiedziała mi, że na suplement, który sobie upatrzyła jest fajna promocja na stronie i za zakup 3 opakowań, otrzymuje się kolejne trzy gratis.
Po podzieleniu kosztów wychodziło całkiem tanio więc się zgodziłam, chociaż nie nastawiałam się, że to będzie coś lepszego od Slimberry.
Suplement nazywał się Piperinox.
Co to jest ten Piperinox?
Jedną z głównych zalet Piperinox jest unikalna formuła kapsułek DRCaps®. Są one tak skonstruowane, że wartościowe składniki suplementu są przyswajane przez organizm dopiero w jelicie a nie tak jak w przypadku zwykłych kapsułek w żołądku, gdzie ulegają zniszczeniu w kontakcie z kwasem żołądkowym.
Tabletki umożliwiają kontrolę oraz utrzymanie poziomu cukru w naszej krwi na właściwym poziomie. Do tego, suplement oczyszcza organizm z toksyn i poprawia odporność naszego organizmu.
Wszystkie składniki w nim zawarte pochodzą z roślin. To gwarancja, że nie dosięgną nas żadne nieprzyjemne skutki uboczne.
7 głównych składników tego suplementu na odchudzanie to:
Piperyna – kontroluje wagę i wspomaga funkcje oczyszczające naszą wątrobę.
Ekstrakt z nasion guarany – Ułatwia metabolizm lipidów i działa stymulująco.
Ekstrakt z papryki rocznej – wspomaga redukcję masy ciała, chroni żołądek.
Ekstrakt z kory cynamonowca – wspomaga utrzymanie właściwego poziomu cukru we krwi, poprawia trawienie.
Ekstrakt z owoców gorzkiej pomarańczy – poprawia metabolizm węglowodanów i tłuszczów.
Ekstrakt z imbiru lekarskiego – działa antyoksydacyjnie, obniża poziom cukru we krwi, poprawia metabolizm i ogólną odporność organizmu.
Chrom – wspomaga trawienie.
Co jeszcze warto wiedzieć o Piperinox?
- Ułatwiają trawienie,
- Obniżają cholesterol,
- Ograniczają apetyt,
- Oczyszczają organizm z toksyn,
- Mają dobre opinie wśród konsumentów,
- Skutecznie spalają nagromadzoną tkankę tłuszczową.
No więc Hania zrobiła zakupy na oficjalnej stronie https://piperinox.pl/ i wybrała opcję trzech opakowań + trzy w gratisie. W ten sposób wyszło po 84.50 zł za sztukę. W porównaniu do Slimberry dużo taniej.
Na stronie są też inne promocje z których można skorzystać, więc polecam.
Wydałam na 3 – miesięczną kurację mniej niż na miesięczną ze Slimberry.
Żeby tylko ten suplement jeszcze działał – pomyślałam.
Na szczęście na stronie głównej Piperinox, jest zapis, że otrzymujemy 90 dniową gwarancję skuteczności tabletek. Jeśli nie zadziałają, odsyłam opakowanie i dostaje pieniądze z powrotem.
Sprawdźcie czy schudłam 🙂
Czy z Piperinox schudnę bez efektu jojo?
Kochane, brałam tabletki dokładnie przez 3 miesiące. Wykorzystałam wszystkie opakowania.
Ile schudłam? Wierzcie lub nie, ale udało mi się zrzucić 16 kilogramów 😊! Już w przeszłości zdarzyło mi się schudnąć np. do 64 kilogramów, ale jeszcze nigdy nie wyglądałam tak dobrze i zdrowo jak teraz.
Również mojej szwagierce udało się zrzucić, tylko u niej to było kilka kilogramów, już po pierwszy opakowaniu była zachwycona.
Średnio chudłam 5 kilogramów w ciągu miesiąca. Nie czułam się źle, jadłam zdrowo (dużo warzyw, kasze, ryby, kurczak wędzony, woda z cytryną). I tak jak wcześniej, od czasu do czasu orbitrek.
Piperinox się obronił i zrobił na mnie kolosalne wrażenie.
Najważniejsze jest dla mnie teraz żeby utrzymać ta wagę i bardzo chciałabym za kilka miesięcy oznajmić wam, że się udało.
Same wiecie, na co te wszystkie wysiłki, jeśli zaraz znów się wróci do nadwagi.
Za jakiś czas zrobię aktualizację i dam wam znać, czy wciąż jestem zadowolona z działania suplementu i czy nie przytyłam.
Do zobaczenia! 😊
Aktualizacja (wracam do was po 2 miesiącach)
Hej dziewczyny. Na pewno zastanawiacie się czy znów nie przytyłam. Na całe szczęcie – nie…Uff.
Zwykle po tym czasie już mnie było więcej.
Nadal ważę dokładnie 60 kilogramów. Zapisałam się niedawno na fitness i chodzę regularnie na zajęcia. Nigdy bym nie przypuszczała, że złapię bakcyla a tak się stało.
Staram się bardzo dbać o siebie. Aktualnie próbuje pozbyć się cellulitu, który jakoś nie chce zniknąć. To trudny zawodnik. Macie jakieś sprawdzone sposoby na cellulit? Jeśli tak dajcie znać.
Powiem wam, że nie wierzyłam, że kiedykolwiek będę tak szczupła i zadowolona z siebie. Tyle lat próbowałam i zawsze kończyło się to niepowodzeniem.
Nie wiem co jest w Piperinox, że tym razem się udało, ale jestem pod ogromnym wrażeniem efektów.
Wiele osób zauważyło, że schudłam i pytało o moją dietę. A ja wiem jedno, wykańczające diety nie są kluczem do sukcesu. Jedzcie zdrowo, nie wrzucajcie na talerz śmieciowego jedzenia.
Do tego znajdźcie aktywność, która po prostu będzie wam sprawiała przyjemność i zaopatrzcie się w skuteczny spalacz tłuszczu a na bank osiągniecie sukces.
Nie odkładajcie tego na później. „Po nowym roku schudnę”, „Do końca roku schudnę”, „Schudnę do lata”. To niekończąca się historia.
Postawcie sobie jasny, konkretny cel już dzisiaj, np. „Do końca listopada zrzucę 5 kilogramów” i trzymajcie się tego postanowienia.
Na pewno się uda!
Dziewczyny, jeśli planujecie się odchudzać z tym suplementem, to pamiętajcie, żeby kupować z pewnego źródła.
Na https://piperinox.pl kupicie tanio i przede wszystkim, będą to oryginalne tabletki.
Wiem, że na kilku stronach w Internecie sprzedawane są podróbki. Nie dajcie się oszukać. Nieoryginalny Piperinox może być nieskuteczny.
Życzę wam wytrwałości i dużo uśmiechu podczas odchudzania. Pozytywne nastawienie i jasny cel to klucz do sukcesu!
siemie lniane fajnie oczyszcza organizm, ale czy odchudza,to raczej nie
Dobry wieczor, pomożecie?
Dwa lata roznych zawirowan i chorob sprawilo ze przytylam lacznie 6 kg (wiem, to nie usprawiedliwia). Przy wzroscie 167 ważę 67 kg. Chce sie ogarnac, wwjsc w stare sukienki.
Podpowiedzcie prosze przede wszystkim jak i ile cwiczyc. Nie jestem zwolennikiem silowni, nie lubie tych spoconych cial, smrodu itd.
Mam za to w domu porzadna bieżnie, laweczke i rowerek. Jakies hantle tez się znajda. Moge wiec cwiczyc codziennie. Jak wykorzystac te sprzety? Mam na biezni rozne programy, 30 minut / 300 kcal, 30 minut / 600 kcal itp. Lub manualne. Moge cwiczyc codziennie, tylko ktore i ile?
I jeszcze mam jeden probelm… Jak skonczyc jest slodycze w nocy?
Witam bardzo prosze o poradę, moja przygoda z odchudzaniem zaczela sie 1,5 roku temu przez ten czas stosowałam sie do diety mniej a czesciej ograniczyłam slodycze makarony make ziemiaki sosy itp.do tego codziennie cwiczenia i rower ,od pol roku waga i centymetry stoja w miejscu do dzis, nie wiem co robic chce wyrzezbic sylwetke oczywiscie lekko, pije wode czyli nie zatrzymuje sie wiec co moze byc powodem tego zastoju wagi i cm. Dodam ze w 1,5 roku schudłam 23kg podobno waga na tym etapie jest nie wazna ale cm zeby staly przy codziennych ćwiczeniach.
5 tygodni temu rzuciłam słodycze, Wszelkie i wszystkie, nie podjadam. Poza tym, odżywiam się tak samo. A waga stoi. I tego nie rozumiem, skoro tryb życia się nie zmienił, a ilość kalorii wprowadzanych do organizmu tak, to dlaczego waga nie spada? Nie oczekuję, że zleci 5 kilo na tydzień, w cuda na kiju nie wierzę, ale liczyłam że po 4 tygodniach będzie widać różnicę. Jakąkolwiek. A tu nic.
Może inne nawyki nie pozwalają Ci schudnąć? Strzelam, załóżmy jedzenie późno. Może jesteś przypadkiem, który tyje od tłuszczu, nie od węgli? A może, mimo rzucenia słodyczy, węglowodanów jest nadal za dużo w Twojej diecie? Może masz insulinooporność i dietowanie będzie bardziej skomplikowane? Może odchudzałaś się już wielokrotnie i organizm już się broni? Może wiek, choroby?
Czy działa dieta 1200 kalorii przekonałąm się na sobie również. O tak działa i to jak, aż można już nie wstać z trumny
Każdy jest inny i niestety nie ma jednego złotego środka na odchudzanie dla wszystkich
Kupiłam właśnie piperinoks i czekam na przesyłkę. Jestem bardzo ciekawa co tego wyjdzie
Dobre nastawienie to już dużo. Oby tylko zapał nie wygasł za szybko..
U mnie wystarczyła dieta, bieganie 3 razy w tygodniu i trochę suplementacji. Jeszcze potrzebuję 3 kilogramy zrzucić
Gratulacje
..Ja zaczęłam ćwiczyć…wtorek zumba, czwartek zumba plus fitness, piątek trampoliny…dodatkowo calkowicie odrzuciłam słodycze, słodkie jogurty, soki, sosy, piję dużo zielonej herbaty….w ciągu półtora miesiąca schudłam 3 kg…nie jest to dużo ale zawsze coś…muszę jeszcze coś wymyśleć…a tyc zaczęłam głównie przez siedzącą pracę…
Szukam jakiegoś, hm, preparatu? potrawy? środka? który spowoduje zmniejszenie łaknienia, choćby w niewielkim stopniu.
Czy istnieją takie “wspomagacze” odchudzania, które nie mają skutków ubocznych?
No jak wyżej Piperinox nie daje efektów ubocznych
Super efekty i to prawda bardzo ważny jest jasny konkretny cel. Inaczej będziemy sobie obiecywać jakieś niepoważne, nierealne rzeczy typu: schudnę dużo do marca. Bez sensu.
Wiem, że może się to wam wydać dziwne jeśli chodzi o dietę, ale spróbujcie zmienić nawyki. Ja wiem, że to właśnie nawyki doprowadziły mnie do tego, że żyje od jednej diety do drugiej. Kiedy przeczytałam „Siłę nawyków” Charlesa Dunhigga uświadomiłam sobie, że to nie jest wina złej diety i wyczerpującej pracy, ja nie mogę się zmienić bo nie zmieniłam swoich nawyków.
Picie dużej ilości wody zmniejszy głód. Generalnie to podobno chrom działa w ten sposób, że nie chce się jeść słodkiego. Wydaje mi się, że najlepiej jeść coś co 3-4 godziny i wtedy naturalnie się wyreguluje organizm.
Ja chcę się odchudzać ale moja mama nie pozwala :/ jak ją przekonać?
jak jesteś bardzo młoda to śłuchaj mamy bo sobie jeszcze krzywdę zrobisz
Niech mi ktoś powie jak się odzwyczaić od słodkiego? Jestem chyba uzalezniona ☹
Czy Piperinox pomoże też osobie która ma kłopoty z tarczycą?
Ja jedyne, co mogłam zrobić, to pójśc do dietetyka. Mam problem z tarczycą i niestety od jakiegoś czasu tylko tyłam i tyłam i nic mi nie pomagało. Niby zmieniłam sposób odżywiania, więcej się ruszałam, ale waga albo stała chwilę w miejscu albo szła do góry.
Ja nie wierzę w diety, na moje to wystarczy tylko wiedza, chyba to jest kluczem do sukcesu, bez tego to nawet i dieta którą na ślepo w siebie wciskamy bo ktoś dzięki niej schudł nic nie da. A jeśli wiemy co tak na prawdę jest potrzebne w organiźmie jakie makroskładniki są przyswajalne jakie się odkładają jakie proporcje zachować w jedzeniu co ma ile czego. Takie podstawy warto znać i sobie samemu ułożyć dietę.
Jak zrzucić ? Pilnowanie dietki oraz więcej ruchu, ale nie lubię ćwiczyć więc staram się wracać z pracy pieszo (przynajmniej pół drogi), nie jeździć windą, chodzić na łyżwy lub inne tego typu aktywności, które można robić z przyjaciółmi 🙂 ważne żeby to lubic
Czasem jest tak, ze jedzac malo i tak tyjemy, np od lekow…. A wtedy schudnac jest baaardzo ciezko.
Dieta cud niestety nie istnieje. Najlepiej odchudzać się z głową i stopniowo. Bardzo ważna jest duża ilość wody w ciągu dnia, regularne zdrowe posiłki – najlepiej 5 porcji co 2-4h – a do tego deficyt kaloryczny oraz ćwiczenia. Po treningu warto wypić shake białkowy, który zaspokoi głód. Najlepszy będzie oczywiście taki, który nie ma w sobie chemii. Dobra, bezpieczna suplementacja na pewno nie zaszkodzi.
Całkiem ciekawe efekty pani osiągnęła z piperinox. Ale czy na mnie też tak podziała, to już inna historia.musze przekonać się sama.
Diety cud nie istnieja. Odpowiednia dieta, polaczona z wysilkiem fizycznym, nawet spacerami, to chyba jedyny sposob.